11 maja 2024r. Imieniny: Igi, Miry, Lwa
Gospodarz strony: Andrzej Dobrowolski     
 
 
 
 
   Starsze teksty
 
Rozmontowana polityka harmonijnego rozwoju

15 listopada 2008 burmistrz Tadeusz Mikulski przedstawił miejskiej radzie Garwolina projekt budżetu 2009. Projekt ten nie uwzględniał wspólnego wniosku prawie wszystkich radnych z różnych opcji o wpisanie pakietu niezbędnych inwestycji rozłożonych dość równomiernie na terenie miasta, a więc tworzących politykę harmonijnego rozwoju. Między innymi dlatego, że burmistrz tego postulatu nie spełnił, radni pod kierownictwem Krzysztofa Wielgosza dopracowali budżet, i uchwalili go w lutym. Od tej pory burmistrz miał obowiązek rozpisywać przetargi, i czuwać nad jakością i terminem wykonania zadań.

Jednak miesiąc po miesiącu okazywało się, że kolejne inwestycje są niemożliwe do zrealizowania z powodów przez burmistrza uważanych za obiektywne. Radnym trudno nieustannie kwestionować opinię burmistrza, i dlatego z żalem akceptowali wnioskowane przez niego korekty budżetu, zdejmując kwoty przeznaczone na – przykładowo – budowę ulicy, której grunty mają wciąż nieuregulowany status własnościowy (!), i leżą częściowo na działkach prywatnych. (Na sesji budżetowej nie informowano radnych o niemożności budowy tych ulic)

Kiedy jednak okazało się, że nawet tak prosta praca, jak zamówienie wykonania projektu szkolnej hali sportowej przy ulicy Korczaka i wyegzekwowanie jego stworzenia w bieżącym roku, przekracza umiejętności (czy też wolę działania) służb burmistrzowskich, doszedłem do wniosku, że burmistrz niezadowolony z kierunku polityki inwestycyjnej, realizuje ją tak, jak sam chce. Żeby zrozumieć dlaczego, trzeba cofnąć się do najważniejszej różnicy zdań w sprawie rozwoju Garwolina.

W poprzedniej kadencji samorządu, Tadeusz Mikulski rozbudził wielkie nadzieje Garwolinian na wybudowanie basenu. Niestety wbrew zaleceniom ekspertów z Warszawy umiejscowił go na terenie nadrzecznym, gdzie w 2005 roku była powódź, i gdzie Studium Przestrzeni … zalecało  rezygnację z wszelkiego budownictwa. Niestety ma to być basen miejski, a nie powiatowy, jak zalecali eksperci z Wrocławia tworzący Strategię Rozwoju Garwolina, co oznacza, że Garwolinianie będą dopłacali do tego deficytowego obiektu, gdy będą w nim bawić się sąsiedzi spoza miasta. Trudno! W imię respektu dla zasady ciągłości władzy i szacunku dla prawomocnych decyzji o pozwoleniu na budowę wydanym w starostwie i decyzji o zamówieniu kosztownego projektu, podtrzymaliśmy kurs na realizację basenu w takim kształcie. Pod jednym warunkiem. Załatwienia przez burmistrza dotacji na budowę, łagodzącego skutki „przewymiarowania” basenu za 21 mln zł stawianego dla 17-sto tysięcznej społeczności, kosztującego w utrzymaniu 1 milion zł rocznie.

Załatwienie tej dotacji jest trudne. Dlatego łatwo zrozumieć, że bliski burmistrzowi radny, pan Antoni Frąckiewicz, zaproponował by budować basen, choćby i całkowicie za pieniądze miejskie! Oznaczałoby to, że przez kilka lat wszelkie inne inwestycje w mieście zostaną zatrzymane.

Moje Stowarzyszenie dla Garwolina przeciwstawiło się temu pomysłowi. Na szczęście pokrzepiła nas skarbniczka miasta stwierdzając, że miasto nawet zadłużone do poziomu 60% rocznego budżetu, nie dźwignie ciężaru tej budowy. Utrzymaliśmy więc kurs na budowanie basenu - ale po uzyskaniu co najmniej 50% dotacji, kurs na budowę ulic Rataja i Beethovena, Zacisze, Dłużniewskiego i Andrzejkowicza, przebudowę ciągu Kościuszki-Legionów-Lubelska, tworzenie projektów budowy ulic (np. Konarskiego, Kołłątaja, Bocznej), dofinansowanie budowy ulicy Narutowicza, budowę hali sportowej przy szkole „Piątce”, remont dachu na „Jedynce”, budowę boiska „Orlik” przy „Dwójce”, budowę ronda na Sienkiewicza, kolektora E1 odwadniającego osiedle przy Mazowieckiej, budowę parku i boiska pod osiedlem Stacyjna, wykupu gruntów pod ulice na przedmieściach właśnie otwartych na budownictwo, budowę dużego i małego zbiornika retencyjnego (małego - chroniącego przed podtopieniem ulicę Wiejską), budowę parkingów w Centrum odciążających zatłoczone ulice, rozpoczęcia starań o budowę nowego gimnazjum w Koszarach (rozbudowa Dwójki sprzed kilku lat była tak nieefektywna, że już jest tam tłoczno), i nowelizacji Studium Przestrzeni … , itd. Powtarzam. To polityka harmonijnego rozwoju.

Czy burmistrz wypełnia te zapisy uchwały z respektem, tak jak my kończyliśmy krytykowane przez nas inwestycje odziedziczone po radzie czasu Wspólnoty Powiatowej? Bynajmniej nie. Moim zdaniem burmistrz Mikulski tak przedstawia problemy realizacji wielu z tych zadań, żeby je powstrzymać, a pieniądze na nie chomikować,  i w odpowiednim momencie przeznaczyć na basen, mimo za małych dotacji pozyskanych nań. Poszlaką, która wskazuje że tak właśnie jest, jest to, że prawie 2 miliony złotych nadwyżki budżetowej z roku 2008, pozostające w gestii burmistrza, burmistrz również zachowuje nietknięte. Wszystkie te pieniądze tracą na wartości, bo w roku bieżącym, ze względu na zastój w budownictwie, inwestycje realizowane byłyby względnie tanio.  To zła polityka.

SdG chciałoby, żeby Garwolin rozwijał się jak miasta czeskie czy szwajcarskie – logicznie i równomiernie, od spraw elementarnych, do szykownych. Jednak Tadeusz Mikulski prowadzi Garwolin po rosyjsku – w centrum miasta ma stanąć jak pomnik chwały basen, a na przedmieściach dzieci będą wracały ze szkoły ciemnym wieczorem po błotnistych ulicach.

Wiele trzeźwiących uwag na temat basenów zawierają artykuły w dzisiejszym (10.10.2009) Życiu Siedleckim, i o basenie w Mińsku Mazowieckim (http://www.zycie-siedleckie.com.pl/minsk-mazowiecki/7-misk-mazowiecki/1828-radni-jak-strusie-z-gowami-w-piasku.html), i planach na basen lub galerię handlową w Siedlcach. Budujmy nasz z rozwagą!

Jeśli chcesz przeczytać, jak SdG kontynuowało sprawy miejskie rozpoczęte przez swych przeciwników w poprzedniej kadencji, przeczytaj tekst "Jak traktujemy rozpoczęte sprawy"

Andrzej Dobrowolski